Dzisiaj mija 34. rocznica zamachu na papieża Jana Pawła II.
Nic nie zapowiadało, że 13 maja 1981 r. będzie inny w kalendarzu Papieża – Polaka i
każdego z nas. Jak co tydzień, Ojciec św. w swoim w
papamobile przejeżdżał wśród wiwatujących tłumów i serdecznie je pozdrawiał.
Na audiencji generalnej na Plac
św. Piotra w Rzymie, pojawił się jednak ktoś, kogo nie interesowały
słowa Papieża. Był nim 22-letni Turek Mehmed Ali Agca. Ten młody zamachowiec
miał jeden cel: „Zabić biskupa w bieli”. O godzinie 17:19 świat zamarł. Przerażająca
cisza, niedowierzanie i krzyki tysięcy
ludzi.

Papież, ranny w brzuch i rękę, osunął się w ramiona swojego sekretarza Stanisława Dziwisza. Błyskawicznie został przewieziony do kliniki Gemelli. Jego stan był bardzo poważny. Stanisław Dziwisz udzielił mu sakramentu chorych, a lekarze w pocie czoła, przez wiele godzin walczyli o jego życie.

Zobacz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz